ciasto:
7 g suchych drożdży
1/4 szklanki letniej wody
1/2 szklanki letniego mleka
1/3 szklanki cukru
1 jajko
1/2 łyżeczki zmielonego kardamonu
1/2 łyżeczki soli
1/4 szklanki roztopionego i przestudzonego masła
2 i 1/2 szklanki mąki pszennej, zwykłej
1/4 szklanki letniej wody
1/2 szklanki letniego mleka
1/3 szklanki cukru
1 jajko
1/2 łyżeczki zmielonego kardamonu
1/2 łyżeczki soli
1/4 szklanki roztopionego i przestudzonego masła
2 i 1/2 szklanki mąki pszennej, zwykłej
nadzienie:
owoce morwy
jeżyny
płatki migdałów
dowolna kruszonka
Dodać cukier, jajko, kardamon i sól. Dodać masło, jedną szklankę mąki i ubić trzepaczką.
Dodać resztę mąki i zmiksować do uzyskania miękkiego, gładkiego ciasta. Ciasto będzie dość rzadkie, ale nie należy dodawać więcej mąki.
Miskę z ciastem przykryć folią spożywczą i odstawić do podwojenia objętości na 1 do 2 godzin.
Wyrośnięte ciasto lekko oprószyć mąką, przebić i przełożyć na lekko naoliwiony blat.
Podzielić na 12 części, uformować bułeczki i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Odstawić przykryte ściereczką lub folią spożywczą do wyrośnięcia na około 45-60 minut.
Przygotować nadzienie: owoce wymieszać z łyżeczką mąki kukurydzianej i łyżeczką cukru.
Następnie w każdej bułeczce zrobić wgłębienie, nałożyć po kilka owoców, wokół posmarować jajkiem roztrzepanym z łyżką mleka, posypać płatkami migdałowymi i kruszonką.
Piec około 15 minut w temperaturze 195 stopni C.
Z serii lokalnie:
Morwa
Przepis na ciasto z książki "The great Scandinavian baking book" Beatrice Ojakangas
Domowe wypieki najlepsze:)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńJa morwę jadłam dawno temu , oj dawno , oj smaku mi Anitka narobiłaś , oj jakiego smaku na takie bułki , na morwę , na całokształt
OdpowiedzUsuńAlu! samo ciasto chociaż polecam, naprawdę jest idealne do takich bułek, można z innym nadzieniem, z jagodami, serem, jak w oryginalnym przepisie.
OdpowiedzUsuńJa morwę jadłam po raz pierwszy w życiu w tym roku chyba... nie przypominam sobie ani smaku, ani owoców.
Teraz mamy piękne drzewo w ogrodzie, z fajną historią, którą nam sąsiadka opowiedziała. Jest mnóstwo owoców i jeszcze dzisiaj zamierzam dżem zrobić.
Tylko najpierw drabinę musimy zdobyć ;)